Wydawać by się mogło, że sauna działająca na podczerwień jest wynalazkiem sprzed kilku lat. Nic bardziej mylnego! Okazuje się, że taka sauna została wynaleziona już 40 lat temu. Nie wszyscy mogą korzystać ze zwykłych saun parowych.
Ogrzewanie tkanki podskórnej, mięśni i narządów wewnętrznych
Dla niektórych temperatura panująca w takich saunach jest po prostu zbyt wysoka i wcale nie wpływa pozytywnie na ich samopoczucie. W związku z tym coraz więcej osób decyduje się na seanse w saunach na podczerwień. Zaletą takich seansów może być to, że trwają one dłużej, więc można się w pełni zrelaksować. W przypadku sauny parowej nie ma takiej możliwości, bo w saunie można być tylko kilkanaście minut. Sauna na podczerwień nie uderza w ciało tak wysoką temperaturą. Okazuje, że człowiek przebywający w saunie na podczerwień odczuwa temperaturę od 25 do 60 stopni Celsjusza. Dlatego sauna infrared producent zapewnia, że takich kabin mogą korzystać nie tylko osoby zdrowe, w pełni sił, ale nawet dzieci i osoby w podeszłym wieku, które mają problemy z układem krążenia. Ciepło nie jest dostarczane do powietrza. Po prostu nie dochodzi do nagrzewania powietrza w saunie na podczerwień (zupełnie inaczej niż w saunie parowej, gdzie ogrzewane jest właśnie powietrze, a potem dopiero ciało człowieka). W saunach infrared znajdują się panele, które emitują promieniowanie podczerwone. To ono dociera do ciała człowieka i ogrzewa bezpośrednio jego tkankę podskórną. Następnie ciepło przenosi się na mięśnie i w końcu na narządy wewnętrzne.
Dzięki temu można poprawić przemianę materii i cały metabolizm organizmu. Promienie wnikają w głąb ciała na głębokość około 4,5cm. Wtedy człowiek zaczyna się bardzo mocno pocić. Cały seans może trwać nawet pół godziny. Po seansie trzeba pamiętać o solidnym nawodnieniu organizmu wodą.
