Moja branża naprawdę rozkwitła gdy tylko zaczęły się przemiany ustrojowe. Cała masa ludzi zaczęła sprzedawać to co mieli i kupować inne rzeczy, domy czy samochody. Od prawidłowego określenia ich wartości był zawsze rzeczoznawca majątkowy.
Wycena mieszkania to najłatwiejsze zadanie rzeczoznawcy
Na szczęście ludzie nie byli nigdy dość pazerni, by samemu wyceniać ogromne domy budowane bardzo dawno temu. Często nawet ludzie którzy się na tym znają mają z tym nie lada problem. Warszawa pełna była takich dawno temu postawionych domów w specyficznych lokalizacjach, których wyceną zajmowali się prawdziwi zawodowcy. Spośród wszystkich warszawskich biur, na których witrynach znajdował się napis ?wycena nieruchomości? tylko niektóre były w stanie prawidłowo ocenić zabytkową kamienicę czy inny tego typu budynek. Solidna wycena mieszkania nie była żadnym problemem, wycena domu już trochę większym, ale to wciąż nic takiego. Prawdziwe schody zaczynały się w momencie, w którym ktoś sprzedawał jakąś starą fabrykę, zamek należący do rodziny czy inną tego typu budowlę. W Warszawie mieszkam długo, ale mimo to raczej nie odważyłbym się pójść do czegoś takiego. Zawsze szedł do tego pan Marian ? od dłuższego czasu już był kierownikiem, i znał się na tym najlepiej. Poza tym nie bał się ryzyka związanego z niewłaściwą wyceną czegokolwiek. Chętnie służył też zawsze radą. Gdy zaczęły się przemiany mieliśmy ręce pełne roboty ? przy każdej prywatyzacji musiał być przecież na miejscu ktoś, kto wiedział za ile co może zostać sprzedane.
My i nasze biuro zawsze wykonywaliśmy naszą pracę porządnie i tak jak należy, zwłaszcza, gdy w grę wchodziły firmy państwowe ? wiedzieliśmy, że każda afera i przekręt wyjdą prędzej czy później na światło dzienne, więc woleliśmy w razie co mieć czyste ręce. Poza tym żaden z nas nie był oszustem.