Jakiś czas temu popsuła mi się lodówka. Jako, że była ona nowa – miała dopiero dwa miesiące posiadałam do niej ważną gwarancję.
Tabliczka znamionowa jest bardzo istotna
Bez wahania zadzwoniłam do serwisu i poinformowałam ich o zaistniałej sytuacji. Początkowo jak to zwykle bywa w takich sytuacjach przebrnęłam przez szereg pytań dotyczących tego w jakich warunkach doszło do awarii. Kiedy serwisant w rozmowie telefonicznej stwierdził, że nie jestem w stanie tego sama naprawić powiedział, że w przeciągu dwóch dni roboczych przyjedzie do mnie majster, który zbada całą sytuację. Faktycznie przyjechał serwis i zaczął oglądać moją lodówkę. Kiedy została ona odsunięta od ściany serwisant stwierdził, że nie będzie w stanie jej naprawić.
Jak się okazało tabliczka znamionowa, która powinna zawierać wszystkie niezbędne informacje owszem posiadała je, ale nie dla mojego typu lodówki. Byłam załamana, ponieważ nie wiedziałam co dalej robić. Serwisant także był w kropce, ponieważ to co znajdowało się na tyle lodówki zdecydowanie bardziej przypominało tabliczki metalowe niż te na których powinny być wszystkie informacje dotyczące producenta, napięcia i wszystkich innych niezbędnych rzeczy. To nie była dla mnie komfortowa sytuacja, tym bardziej iż serwisant dzwonił do swoich przełożonych, którzy uparcie twierdzili, że tabliczki grawerowane nie mogą znajdować się na tyłach lodówki. Postanowiłam udać się do sklepu w celu wyjaśnienia tej sytuacji. Gdy sprzedawca zadzwonił do magazynu okazało się, że w tej partii produktów tabliczki znamionowe wyszły z błędem. Na całe szczęście wszytko udało się odkręcić i moja lodówka bez większych problemów poszła na gwarancję.
Nigdy bym nie pomyślała, że taki szczegół może rzutować na przyjęcie reklamacji. Następnym razem zwrócę uwagę na wszystko.
