Mój mąż prowadził swoją firmę od kilku lat. Jej bolączką był brak reklamy. Klienci pojawiali się, i owszem, ale Ci z polecenia i Ci, którzy już kiedyś skorzystali z usług jego firmy. Reklama, którą wybraliśmy nie była skuteczna. Najpierw gazeta, potem internet i bilbordy. Oprócz usług budowlanych zajmował się sprzedażą. Handel jednak kulał, bo brak było ruchu.
Czy papiery firmowe mogą być reklamą?
Pewnego razu, gdy poszłam do lekarza dostałam receptę na lek i dodatkowo karteczkę z wytycznymi jak go stosować. Stałam w kolejce dość długo i wpatrując się w kartkę i w logo, które się na nim znajdowało, pomyślałam, że fajnie by było tam zamieścić Krzyśka dane. Tyle osób z naszego domu przekazuje informacje w świat. Moja mama pisze ciągle przepisy dla różnych ludzi i rozdaje im. „A gdyby to robiła na papierze firmowym?”. Ja często jak skończę swoją obróbkę krawiecką to wydaję karteczkę po odbiór. „A gdyby pisać na takiej z danymi firmy?”. „A gdyby on sam podpisywał umowy z klientami na takim papierze?” Przecież robi szkice i projekty. Nieraz one wędrują dalej, a papier pamiętliwy jest. Musiałam iść tylko do drukarni i zapytać ile by to kosztowało orientacyjnie. Zanim przeszłam na wcześniejszą emeryturę pracowałam w Urzędzie Gminy. Teraz się bawię w krawiectwo bardziej hobbystycznie niż zawodowo. Ale mój mąż jest zdrowy i lubi swoją pracę. Chce to jeszcze robić ile się da. Więc czemu nie miałabym mu pomóc? Niech rozda notesiki z logo pracownikom, ci dadzą swoim dzieciom, dzieci wezmą do szkoły i … już prawie wszystko widziałam w różowych kolorach.
Dobrze, że kolejka w aptece się ruszyła to wróciłam do rzeczywistości. Kupiłam lekarstwa i z uśmiechem oraz nadzieją wróciłam do domu. Czułam, że mąż z duszą budowlańca, a nie marketingowca sceptycznie podejdzie do sprawy, ale wykazał zainteresowanie. Nazajutrz razem poszliśmy do drukarni.