Mój nowy dom miał być domem z marzeń. Nie mógł być kupiony. Był stawiany od podstaw. Od fasady po wnętrze wszystko miało być takie jakie chciałam. Całe życie oszczędzałam po to, by mieć to cudo, które sobie wymarzyłam. Elewację budynku „widziałam” sama. Umiałam wyrazić swoje potrzeby co niej. Znałam jej strukturę, kolor i elementy.
Dobry krakowski projektant pilnie poszukiwany
Potrzebowałam jednak kogoś do wnętrz. W Krakowie jest mnóstwo projektantów i jest w czym wybierać. Gdy w Internecie szukałam: „projektowanie wnętrz kraków” wyskoczyło mi tyle wyników, że się zagubiłam. Poprosiłam zatem znajomą o polecenie mi kogoś pewnego. Najlepiej firma, która projektowała jej dom, bo bardzo mi się podobało jego wnętrze. Zgodziła się, ja zadzwoniłam do firmy i umówiłam się na konsultacje. Powiedziałam wtedy też, jakie mam oczekiwania, oraz moje obawy, jak połączone elementy będą ze sobą pasować. Przy suficie ozdobne fasety, które motywem miały się łączyć z ekranami na ścianach i rozetą na suficie. Wiedziałam, że część elementów ma być z gipsu i stiuki, ale nie wiedziałam które. W salonie miały być cztery kolumienki, bez baz, ale za to z dużymi głowicami. Te elementy być musiały. Projektantka spokojnie mnie wysłuchała, spisała wymogi i powiedziała, że za kilka dni pokaże mi wstępny szkic. Gdy się odezwała i powiedziała, że ma już stworzoną wizualizację czekałam z niecierpliwością. Spotkałyśmy się, a po godzinie wyszłam od niej zadowolona. Pomyślałam, że mój dom będzie miał piękne wnętrze. W maju, gdy położona została elektryka, weszła do domu ekipa wykończeniowa.
Zostawiłam ich na tydzień samych. Projektantka poprosiła o zaufanie. Wróciłam po tygodniu. Byłam zachwycona. Mój dom był prawie idealny. Fasada i ogród prezentowały się równie pięknie jak wnętrze. Zaprosiłam też moich rodziców na wizytę. Widziałam dumę w ich oczach…
Więcej informacji można znaleźć na www.chmiest.com