Tak to już jest, że wszystko z czasem zużywa się i psuje. Wiadomo, że prędzej, czy później trzeba będzie kupić nowy sprzęt. To jest pewnik. Więc po co odkładać to, tak długo, aż pewnego dnia, w najmniej odpowiednim momencie sprzęt zastrajkuje?
Drukarka cyfrowa, jej awaria to zastój w firmie
Pracuję w obecnej firmie już ponad pięć lat. Sprzęt w tym czasie nie był wymieniany na nowy, a wspomnieć trzeba, że miał już swoje lata jak zaczynałem tę pracę. Wielokrotnie szefowi powtarzałem, że potrzebna nam nowa maszyna cyfrowa, że przydałaby się też myjka ultradźwiękowa do czyszczenia sprzętów. Jednak jemu zawsze brakuje pieniędzy. Oczywiście pieniędzy brakuje na inwestycje i dla ludzi. Jeśli chodzi o nowy samochód, alby wypasione wakacje, to na to zawsze środki się znajdą.
Ostrzegałem szefa wielokrotnie, że pewnego dnia drukarka cyfrowa ostatecznie się popsuje i żadna reanimacja jej nie pomoże, a my na to nie będziemy przygotowani. I stało się. Trzeba drukować etykiety cyfrowe, a my nie mamy na czym. Praca stoi czeka. Ludzie czekają. Towar w magazynie stoi, zamiast na półkach. Teraz szef chodzi w kółko, za głowę się trzyma, na wszystkich wykrzykuje, bo jest zły. I skarży się nam, że to taki duży wydatek i skąd on na to ma pieniądze wziąć. I pretensje ma, że nikt mu wcześniej nie mówił, że w takim złym stanie było urządzenie. Jasne, nikt o tym nie mówił. Czasem żałuję, że niektórych rozmów nie mam nagranych. Przydałoby się przypomnieć szefowi co kto mówił. Teraz jest nerwówka, szukanie odpowiedniego sprzętu, rozpatrywanie różnych opcji. A wystarczyłoby, kupić sprzęt wcześniej, kiedy stary jeszcze działał.
Nie chcę krakać, ale jak to mówią nieszczęścia lubią chodzić parami, więc jak dobrze pójdzie to padnie nam jeszcze jakiś komputer, albo inny sprzęt. Jeśli zwlekacie z zakupem, czegoś ważnego, dobrze przemyślcie, czy się Wam to opłaca.